Suszyć, nie wycierać…

W wielu miejscach, głównie w urzędach, hotelach, firmach, czy na dworcach, w łazienkach odchodzi się już od używania papierowych ręczników do wycierania rąk. Zdarza się bowiem, że użytkownicy biorą ich znacznie więcej, niż potrzeba i nie zawsze wcelują do kosza, kiedy już ich użyją. Robi się więc bałagan.

W wielu łazienkach spotyka się dzisiaj suszarki do rąk. Często działają one bezdotykowo. Wystarczy podsunąć ręce pod część suszącą, aby suszarka zaczęła działać. Tego typu rozwiązanie ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi wymieniają jej zalety:

Przeciwnicy z kolei zawsze powołują się na swój sztandarowy argument przeciwko: suszarka do rąk to istne siedlisko bakterii.
Nie biorą oni jednak pod uwagę, że producenci starają się już wytrącić im ten argument z rąk. Przede wszystkim podkreślają, że gorące powietrze w środku urządzenia zabija potencjalnie zassane drobnoustroje. Po drugie niektóre suszarki osuszają ręce powietrzem w temperaturze pokojowej, co stanowczo zmniejsza szansę namnażania i rozsiewania drobnoustrojów.

Suszarka do rąk to rozwiązanie znacznie bardziej ekologiczne od papierowych ręczników. Przy ich użyciu nie powstają np. odpady. Zużywają coraz mniej prądu, zajmują niewiele miejsca i potrzebują coraz mniej czasu, aby osuszyć ręce.